Pierwsza Polska Wódka 0

Pierwsza polska wódka

Kiedy w Polsce po raz pierwszy wyprodukowano wódkę? Tego nikt nie wie i na pewno nigdy ponad wszelką wątpliwość nie będziemy tego pewni. Pewne jest natomiast, że pierwszym, który wódkę produkował na skalę przemysłową, był Józef Baczewski.

Baczewski – nowoczesny patriota

Postać Baczewskiego mogłaby pogodzić wszystkich Polaków kłócących się o znaczenie słowa „patriotyzm”. Józef Baczewski był bowiem czynnym uczestnikiem powstania styczniowego, a poza tym także przemysłowcem i innowacyjnym przedsiębiorcą. Choć działał w różnych gałęziach przemysłu, zapamiętany został głównie z tego, że we Lwowie, w roku 1882 uruchomił pierwszą na ziemiach polskich przemysłową destylarnię. Do tej pory wszyscy producenci wódki działali na skalę małą lub półprzemysłową. Destylarnia Baczewskiego nadała polskiej gospodarce nowy kierunek.

Nowoczesny przedsiębiorca

Baczewski był pod wieloma względami postacią wyjątkową. Razem z rodziną (destylarnia szybko stała się firmą rodzinną) zdawali sobie sprawę ze znaczenia efektownej reklamy. Do narodzin nowoczesnego marketingu było jeszcze naprawdę bardzo daleko, ale przedsiębiorczy Polak już w 1894 roku na olbrzymiej imprezie, jaką była Wielka Wystawa Przemysłu Krajowego, zbudował stoisko w kształcie olbrzymiej karafki. Zresztą wybór kształtu nie był przypadkowy, bo wódki produkowane przez Baczewskich od samego początku, zamiast do butelek, trafiały do karafek o bardzo wyszukanych kształtach. Reklama była więc załatwiona, a całości dopełniały ulotki informacyjne i broszurki, które przypominają dzisiejsze magazyny reklamowe.

Budowniczy sukcesu

Destylarnia działała pełną parą, a wódki z wytwórni Baczewskich zdobywały nagrodę za nagrodą: Austrowęgierskie Godło Cesarskiego Orła było pierwszym z nich. Na etykietach wódek rychło też pojawił się napis, który głosił, że destylarnia jest Cesarskim i Królewskim Dostawcą Dworu, ale prawdziwą gwiazdą wódki Baczewskich stały się na Londyńskiej Wystawie Spirytusowej. Już wtedy, nieco ponad 40 lat po otwarciu gorzelni (był rok 1925), wódki ze Lwowskiej destylarni otrzymały wszystkie możliwe nagrody.

Przed wojną wódki Baczewskich na transatlantykach Piłsudski i Polonia były transportowane w olbrzymich jak na owe czasy ilościach do USA i Kanady. Jeszcze przed wojną otwarte zostały file firmy w Pradze, Wiedniu i Paryżu.

Wojna i okres powojenny

W czasie wojny destylarnię we Lwowie zbombardowano. Zginęła wtedy również większość członków rodziny Baczewskich, utracili oni również prawa do używania własnego znaku. Dopiero w 1956 roku udało się reaktywować firmę, ale oczywiście Baczewscy nie byli na tyle lekkomyślni, aby próbować robić to na terenie PRL-u. Nową ojczyzną wódki Baczewskich stał się Wiedeń, gdzie jeszcze przed wojną udało się intensywnie rozbudować filę.

Nowe wódki nie trafiały jednak do Polski. Były to jedne z najbardziej poszukiwanych wódek na świecie, a sprzedaż ich do Polski niechybnie doprowadziłaby do strat. Nie zmieniła tego nawet zmiana systemu politycznego w 1989 roku – Baczewscy nisko oceniali kulturę picia alkoholu w Polsce (i nie można im w tym odmówić słuszności), a chcąc zachować wysoki prestiż swoich wyrobów, na powtórną ich sprzedaż na polskim rynku zdecydowali się dopiero w 2011 roku.

Dziś wódki Baczewskich można kupić we wszystkich dobrych sklepach alkoholowych. Importerem i dystrybutorem mającym wyłączność na handel wódkami Baczewskich jest firma Ambra S.A., a ceny wynoszą około 40 złotych za butelkę o pojemności pół litra i około 50 złotych za butelkę o klasycznej pojemności 0,7l. Dziś jednak butelki, choć ładne, nie przypominają karafki.

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl